Archiwum 19 października 2005


paź 19 2005 I remember smile on your skin........
Komentarze: 0

Madzia była u mnie w pracy.......rozmawiałyśmy, dziś terapia............Wiem, że nie wrócisz, nie ma słów , którymi mógłbyś mnie przeprosić.......zniszczyłeś mnie Kochany...Bogu dzięki, że mam rodzinę i przyjaciół, Kubę i Lakiego...dla nich żyję dla nich ciągnę to wszystko...

Tak bardzo chciałabym poczuć znów Ciebie, Twoje ciepło.......chciałabym byś powiedział " jesteś i będziesz bezpieczna...", dlaczego nigdy nie usłyszę już Twoich słów?!, tak bardzo mi Ciebie brak...tak bardzo........

Dziś nie mam już nawet czym płakać....wypaliłam mnóstwo fajek...tęsknię...wiem,że złościłeś się jak paliłam, mówiłeś, że nie chcesz patrzeć jak umiera ktoś bardzo Ci bliski...a co zrobiłeś?! Zabiłeś mnie sam.........nie myślę, nie czuję,  nie ma mnie........

A jednak jestem, siedzę jak w transie, jak w amoku chodzę po domu, snuję się jak cień...szukam Ciebie w każdym kącie, w każdym pokoju........a tu pustka........nie ma nic,słysze oddech dziecka, śmiech sąsiadów i nic nie czuję...chcę tylko spać....

Świat,dziwny świat, dziwni ludzie....wiesz nie zjem już ogórkowej z naleśnikami...nie będzie mi już tak smakowała...bo Ciebie nie będzie przy mnie...

Miotam się, chcę krzyczeć...dlaczego?

 

 

No właśnie..powiedz dlaczego?

aniusia1028 : :
paź 19 2005 Historia pięciu piłeczek
Komentarze: 2

Pomyśl........że w życiu żonglujesz........

Żonglujesz pięcioma piłeczkami. Są to: praca, miłość, zdrowie, przyjazń i uczciwość.Przez cały czas starasz utrzymać się je wszystkie w powietrzu...Po pewnym czasie dochodzisz do wniosku, że praca to piłka z gumy...nawet jeśli upadnie, po czasie wróci z powrotem..Pozostałe piłeczki , czyli miłość, zdrowie, przyjazń i uczciwość są ze szkła. Jeśli upadnie choć jedna z nich, będzie skaza, porysuje się a co najgorsza może nawet pęknąć....

Dopiero ten kto zrozumie historię pięciu piłeczek, będzie mógł normalnie żyć............

!NOTKI!
aniusia1028 : :
paź 19 2005 Kolejny dzień.....
Komentarze: 1

Wiesz wczoraj był piękny dzień.....byłam po pracy w parku z kumplem, wzięłam Lakusia i poszliśmy nad jeziorko...porozmawialiśmy i było mi dużo lepiej. Starałam się nie myśleć, starałam się zapomnieć...Gdy wróciłam dom był pusty, dzwoniła mama, tato, Madzia........dzwonili wszyscy z wyjątkiem Ciebie........Ty już nigdy nie zadzwonisz...Oswjam się z tą myślą ale jest mi ciężko..boli...

Wiesz dziś zastosuję alkoholo- terapię, jutro nie idę do pracy, wiem , że będę piła i płakała, a może będę się śmiała........?Madzia umili mi towarzystwo i w końcu wypiłuje mój jak to mowiłeś " bajeczny" akryl na paluszkach..........już nigdy go nie ujrzysz.............

Chyba nic nie czuję, tylko wciąż ta pustka........ale wiesz, postanowiłam, chyba się już nie spotkamy.........nie wiem....choć bardzo pragnę Cie ujrzeć, to miotam się, potrzebuję czasu.....

Wybacz T. , wybacz...

!NOTKI!
aniusia1028 : :